Monitoring ornitologiczny – co to jest?

Autor: Mateusz Grzębkowski    

W programach telewizyjnych, książkach czy artykułach o pewnych gatunkach ptaków bardzo często spotykamy się z odniesieniami do stanu ich populacji na pewnym obszarze. Z tych danych dowiadujemy się, że dropi w Polsce już nie ma, sytuacja szczygła i dzierlatki sukcesywnie się pogarsza, stan populacji głuszca nie napawa optymizmem. Z drugiej strony, takie gatunki jak mazurek i skowronek oscylują wokół pewnego stałego poziomu liczebności, a kląskawka, skowronek borowy czy potrzeszcz wykazują jej wzrost. O ile nie udaje się z całą pewnością podać przyczyn takiego stanu rzeczy, o tyle wyjaśnienie sposobu, w jaki ornitolodzy dochodzą do swoich ocen, jest już dużo prostsze. Otóż posługują się oni monitoringiem ornitologicznym.

Monitoring ornitologiczny to powszechnie stosowana metoda oceny stanu populacji ptaków. Jego charakter jest uzależniony od rodzaju gromadzonych danych, z których najczęściej wykorzystywane są: liczebność, rozrodczość i rozmieszczenie. Są to tzw. parametry populacji. Wartości te porównuje się w różnych badanych okresach. Znając aktualny stan populacji w pierwszym roku prowadzenia obserwacji, można zauważyć spadek lub wzrost liczebności w kolejnym roku. Monitoring umożliwia obserwacje ciągłych zmian parametrów, kierunku tych zmian oraz ich intensywności.

Filarem jest metodyka, czyli zbiór wytycznych i zaleceń odnoszących się do gatunku lub grup gatunków o podobnych biologii i ekologii. Daje ona gwarancję poprawnego wykonania monitoringu. Wskazuje terminy kontroli, ich liczbę w roku, porę dnia, opisuje zalecany przebieg pracy w terenie, zwraca uwagę na preferowane siedliska, a także na to, co najistotniejsze – bezpieczeństwo ptaków i obserwatora. Jeśli osoby zbierające dane w terenie stosują się do zaleceń wypraktykowanych przez lata badań, otrzymują cenne, wiarygodne wyniki, porównywalne z kolejnymi kontrolami. Dla przykładu, w 2007 r. w pewnym kompleksie leśnym zbadano populację dzięcioła czarnego według powszechnie stosowanej metodyki. Badania powtarzano przez następnych pięć lat, zgodnie z tą samą metodyką. Dzięki temu można nie tylko porównać wyniki z kolejnych lat w danym kompleksie leśnym, lecz także zestawić je z innymi wynikami w całym kraju. To daje duże możliwości analiz i interpretacji danych; jest również punktem wyjścia do poznania populacji i podjęcia kroków w celu jej ochrony.

Wykonawcami monitoringu ornitologicznego są ludzie posiadający dużą wiedzę na temat ptaków, ich biologii i ekologii, rozpoznający gatunki na podstawie obserwacji i głosów. Po przyjęciu teoretycznych podwalin prowadzenia monitoringu ornitolodzy wyruszają w teren – o świcie lub o zmierzchu, w zależności od badanych gatunków. Większość ptaków wykazuje największą aktywność (szczególnie głosową) o świcie. Sowy, słonki, lelki i drozdy wokalizują głównie o zmierzchu i w nocy. Ta wiedza jest bardzo istotna w odniesieniu do ptaków leśnych, dla których głos stanowi podstawowy nośnik informacji o osobniku. Ornitolog bierze ze sobą lornetkę, lunetę i aparat fotograficzny. W przypadku niektórych ptaków, takich jak sowy czy dzięcioły, stosuje się głośnik z nagraniem głosów gatunku. Dzięki niemu skryte osobniki ujawniają swoją obecność. Niezbędna jest także dokładna mapa terenu, przy pomocy której można łatwo ustalić dokładną lokalizację w terenie – swoją lub obserwowanego osobnika.

Fot. Ł.Wardecki

Fot. Ł.Wardecki

Ornitolog notuje wiele informacji, przydatnych podczas kameralnego opracowywania wyników. Zważywszy na ograniczoną powierzchnię mapy, a także brak komfortu przy pisaniu „w powietrzu”, niezbędne jest stosowanie pewnych symboli dotyczących rejestrowanych ptaków. Podczas zapisywania nazwy gatunku można stosować zunifikowane skróty, np.: PJ – bogatka, ANP – krzyżówka, B – myszołów, CC – szczygieł, DM – dzięcioł czarny, CO – siniak, PF – bażant itd. Płeć i wiek oznaczamy skrótami ich łacińskich odpowiedników: m – samiec, f – samica, ad – dorosły, imm. – młodociany, pull. – pisklę. Trasę przemieszczania się przelatującego ptaka oznacza się strzałką, uwzględniając charakter lotu: migracyjny albo lokalny. Dodatkowo notuje się wszelkie cenne informacje, np. zachowania lęgowe czy jednoczesne stwierdzenia osobników. Z policzeniem ptaków z reguły nie ma większego problemu, jednak kiedy rzeką płynie 1000 kaczek lub przelatuje 500 kormoranów, nieocenioną pomocą okazuje się aparat fotograficzny.

Przykładowa mapa terenowa (M.Grzębkowski)

Przykładowa mapa terenowa (M.Grzębkowski)

Praca ornitologa nie należy do najłatwiejszych i dlatego człowiek, który ją wykonuje, musi być pasjonatem. Często początkiem dnia jest trzecia rano. Następne kilka godzin, spędzane w terenie, może stać pod znakiem mrozu, deszczu, przedzierania się przez gąszcz gałęzi, przeprawiania przez cieki wodne albo walki z komarami. Wszystko to jednak schodzi na dalszy plan wobec możliwości obcowania z ptakami w ich naturalnym środowisku. Dziesiątki różnych zachowań, śpiew, tańce godowe, obserwacja wielu gatunków… to wszystko rzeźbi uśmiech na twarzy badacza. Po wielu godzinach spędzonych w terenie rośnie szansa na prowadzenie obserwacji tzw. gatunków komisyjnych, czyli wymienionych przez Komisję Faunistyczną Polskiego Towarzystwa Zoologicznego jako wymagające weryfikacji przez faunistów. Takie obserwacje są niezwykle ważne, dlatego muszą być potwierdzone i zaakceptowane przez komisję. Bardzo cenne okazują się wtedy zdjęcie i opis, będące jednoznacznym dowodem obserwacji. Doświadczenie tego rodzaju jest dla ornitologa niemalże tym samym, czym dla sportowca złoty medal na mistrzostwach – wynagrodzeniem wielu ciężkich chwil w terenie. Wróćmy jednak do monitoringu.

Fot. J.Badełek

Fot. J.Badełek

Po zakończeniu pracy terenowej przychodzi czas na kameralne opracowanie zebranych wyników. To żmudna praca. Opracowanie, a następnie analizowanie i interpretacja tysięcy rekordów nie jest najciekawszym zajęciem, jednak należy do najważniejszych czynności w całym monitoringu. Po tym etapie powstaje raport końcowy, na podstawie którego można wykazać wiele istotnych zjawisk. Dokonane porównania ukazują dynamikę liczebności populacji, przywiązanie osobników do pewnych obszarów oraz zróżnicowanie gatunkowe.

Jednym z najbardziej znanych krajowych programów monitoringu ornitologicznego jest Monitoring Pospolitych Ptaków Lęgowych, prowadzony od 2000 r. Każdego roku na rozsianych po Polsce 700 kwadratach o powierzchni 1 km2 wolontariusze w dwóch kontrolach notują na mapie zaobserwowane osobniki. Poruszają się po dwóch transektach, czyli liniach równoległych do siebie, dzięki czemu mogą zebrać dane o ptakach na całej wyznaczonej powierzchni. Ze względu na duży obszar objęty badaniami oraz wielość kontroli przez 12 lat prowadzenia monitoringu można zobaczyć, jak zmienia się dynamika liczebności wielu gatunków. Oceny stanu populacji dzierlatki, szczygła czy innych ptaków przytoczone we wstępie artykułu czerpałem z wyników właśnie tego programu.

Monitoring jest także elementem projektu „Ochrona siedlisk kluczowych gatunków ptaków Doliny Środkowej Wisły w warunkach intensywnej presji aglomeracji warszawskiej”. Fragment doliny Środkowej Wisły został podzielony na pięć 10-kilometrowych odcinków, które kilkanaście razy w roku są penetrowane jednocześnie przez pięciu ornitologów. Wytyczne prowadzenia tego monitoringu opierają się na wcześniej podanych zasadach. Obecność obserwatorów w tym samym czasie pozwala wykluczyć podwójne stwierdzenie tego samego osobnika, zmniejsza także ryzyko przeoczenia przelatującego ptaka lub ich grupy.

fot. J. Badełek

fot. J. Badełek

Na koniec chciałbym wyjaśnić różnicę między monitoringiem a bardzo często z nim myloną inwentaryzacją. Inwentaryzacja jest jednorazowym liczeniem wszystkich osobników na badanym obszarze. Służy możliwie najdokładniejszemu określeniu liczebności i rozmieszczenia populacji. Monitoring zaś polega na powtarzanej w czasie ocenie parametrów populacji. Ma na celu zobrazowanie tendencji zachodzących w przyrodzie zmian liczebności i rozmieszczenia. Dlatego w przypadku inwentaryzacji wynikiem jest konkretna liczba osobników, a w monitoringu – wskaźniki liczebności.

Niezależnie jednak od tego, czy działania ornitologów to (bardziej pracochłonna) inwentaryzacja, czy monitoring, któremu poświęcony został ten artykuł, wszystko sprowadza się do możliwie najlepszego poznania rodzimej awifauny. Tylko przez ciężką pracę zdołamy dokładnie zbadać populacje ptaków, mechanizmy, które kierują ich zachowaniami, i czynniki na nie wpływające. Dzięki temu będziemy w stanie skutecznie chronić naszych skrzydlatych przyjaciół. Jest to konieczne w czasach, kiedy wywieramy coraz większą presję na ich naturalne środowisko.

Projekt "Ochrona siedlisk kluczowych gatunków ptaków Doliny Środkowej Wisły
w warunkach intensywnej presji aglomeracji warszawskiej" otrzymał dofinansowanie
z instrumentu Finansowego LIFE+ Wspólnoty Europejskiej oraz ze środków
Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.