Sarna

Autor: dr hab. Jerzy Romanowski    

Sarna to jeden z najczęstszych i najlepiej znanych dużych ssaków, który odznacza się smukłą sylwetką i zgrabnymi ruchami. Samce (kozły) od jeleni łatwo odróżnimy po niewielkim porożu, które noszą latem i jesienią. Tak samce, jak i samice (kozy) od innych jeleniowatych odróżnimy dzięki okrągłej białej plamie (tzw. lusterku) na zadzie, którą pokazują podczas ucieczki.

Dawniej sarnę spotkać można było prawie wyłącznie w lasach i na łąkach w ich pobliżu. Obecnie gatunek ten przystosował się do bytowania wśród pól w krajobrazie rolniczym i widok całych stad żerujących na otwartych terenach wzdłuż dróg nie jest wcale niczym nieoczekiwanym. Sarny świetnie sobie radzą także nad brzegami Wisły, m.in. w granicach Warszawy. Dzień spędzają w bezpiecznych zakątkach w zadrzewieniach łęgowych i trudnych do przebycia zaroślach wiklin, a od wieczora do świtu żerują na przybrzeżnych łąkach i pastwiskach. Ich pokarmem są trawy, zielone części roślin i młode pędy krzewów.

Mało kto wie, jak dobrymi pływakami są sarny: pewnego bardzo gorącego lata, gdy Wisła płynęła wąskim korytem, przez kilkanaście minut obserwowałem dużego kozła, który od strony Siekierek ruszył brodząc po płyciznach, po czym bez wahania pokonał wpław szybszy nurt i wylądował na drugim, praskim brzegu. Tropy saren widywałem na wszystkich wiślanych wyspach, jakie odwiedziłem, a na niektórych widywałem samice z młodymi – domyślam się, że wybrały wyspy, gdyż znalazły tu bezpieczeństwo i mnóstwo pożywienia.

Ten opis pochodzi z wirtualnego projektu CHODŹ NAD WISŁĘ, który zrealizowała Fundacja Ja Wisła dzięki dofinansowaniu otrzymanemu z Urzędu Miasta St. Warszawy i wpłat z 1% podatku.

Kozioł, fot. Marcin Łukawski

Kozioł, fot. Marcin Łukawski

Projekt "Ochrona siedlisk kluczowych gatunków ptaków Doliny Środkowej Wisły
w warunkach intensywnej presji aglomeracji warszawskiej" otrzymał dofinansowanie
z instrumentu Finansowego LIFE+ Wspólnoty Europejskiej oraz ze środków
Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.